Maryjna duchowość św. Joanny była to duchowość ewangeliczna. W pewnym sensie nasza duchowość jest Ewangelią praktykowaną tak, jak to czyniła Najświętsza Dziewica. Nasza Założycielka mówi nam: „Siostry będą naśladowały życie Maryi Dziewicy na podstawie tego, co zapisane jest w Ewangelii.”1
Intuicja św. Joanny niesie ze sobą wielkie światło, nie uwypukliła ona, bowiem takiego czy innego wymiaru życia Jezusa Chrystusa czy Maryi, takiej czy innej tajemnicy, lecz oparła się na całej Ewangelii, na całym życiu Chrystusa i Jego Matki.
Św. Joanna nigdy nie oddzielała Maryi od Jezusa. Żywa w niej pobożność maryjna umieściła Maryję w perspektywie wiary tam, gdzie naprawdę było jej miejsce. W Regule chodziło więc będzie o czynienie „wszystkiego na chwałę Boga i jego Matki Maryi.”5
Maryja nie jest celem samym w sobie, z pewnością nie chciałaby, abyśmy Ją tak traktowały. Całe Jej życie było skoncentrowane wokół tajemnicy Słowa Wcielonego. Wokół Boga! W 2002 roku, podczas sympozjum w Paryżu, o. Jacobs przypomniał nam: „… serce św. Joanny płonęło miłością Boga i Jego Matki. Być może odnajdujemy w tym głębokie znaczenie skoncentrowania jej pobożności wokół tajemnicy Wcielenia i Zwiastowania. W tych, bowiem tajemnicach zrodził się nierozerwalny związek pomiędzy Jezusem i Maryją”.
Maryja była w swoich czasach wzorową młodą Żydówką. Stając się pierwszą chrześcijanką, nie wybrała sobie niczego z orędzia przyniesionego przez jej Syna, lecz Jej życie było w pełni oddane Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu. Na tym właśnie polega bogactwo naszej Reguły.
NA WZÓR MARYI STAĆ SIĘ „WYPEŁNIENIEM WOLI BOŻEJ”
Tak długo jak aktualna będzie Ewangelia, tak długo też aktualna będzie nasza duchowość! Nasze życie nie jest uregulowane przez przepisy prawa, do których należy się stosować, lecz jest „życiem”, które ma z nas tryskać. Każda z nas na swój sposób ma odbijać oblicze Maryi Dziewicy. Wyraźnie widać to w nowicjacie, ponieważ młode dziewczęta są na to w dzisiejszych czasach szczególnie wrażliwe.
Kiedy św. Joanna zaleca, by „każdy, kto będzie was widział, widział Maryję wciąż żyjącą pośród nas”, zdaje sobie sprawę, że wypowiada słowa odważne i wielkiej wagi, lecz kieruje nią odwaga Ducha Świętego, która również dzisiaj zdolna jest nasycić nasze serca i nadać sens życiu.
Życia na wzór Maryi nie da się zaimprowizować, dlatego św. Joanna wytycza nam drogę. Jest w tym bardzo precyzyjna. Jej droga naśladowania nie zostawia miejsca na nasze własne interpretacje czy też naszą własną pobożność – jakkolwiek byłaby ona wielka – lecz jest naśladowaniem dziesięciu ewangelicznych cnót Maryi. Dziesięć ma tu nie tyle znaczenie matematyczne, ile odnosi się po prostu do dziesięciu miejsc w Ewangelii, w których mowa jest o Maryi.
Nie chodzi też o zewnętrzne naśladowanie, lecz o zgodność serc. Aby do tej „zgodności” dojść, św. Joanna proponuje naśladowanie dziesięciu cnót Najświętszej Dziewicy: Czystość, Roztropność, Pokorę, Wiarę, Pobożność, Posłuszeństwo, Ubóstwo, Cierpliwość, Miłość, Boleść.
Proponuje nam także pogłębioną medytację Męki Chrystusa, zasłuchanie w Słowo Boże i gorliwe życie eucharystyczne. Czyż te trzy „pobożne praktyki” nie były najpierw bliskie Maryi Dziewicy, która sama objawiła je św. Joannie? Są one niczym trzy solidne filary, które w połączeniu z praktykowaniem cnót, pomogą nam stawać się coraz bardziej otwartymi na zgodność naszej woli z wolą Bożą. Gdyż jedynie Duch Święty może uczynić nasze serca podobnymi do serca Maryi Dziewicy. Maryja zaś jest drogą, która zawiedzie nas do nieustannego poddania się działaniu Ducha.
Jest to droga prosta i konkretna. Pragnę zacytować w tym miejscu słowa m. Marii od św. Franciszka, która odwołując się do św. Joanny, mówi, aby „siostry żyły życiem Maryi…”6 Matka Maria od św. Franciszka wyjaśnia to następująco:
„W tym oto zawiera się nasze dzisiejsze powołanie w Kościele:
Maryja, w życiu siostrzanym, we wzajemnej pomocy świadczonej nawet w najdrobniejszych sprawach oraz w pokornym okazywaniu hojnego przebaczenia tak względem sióstr, jak i względem każdego człowieka;
Maryja pośród nieuniknionych trudności, znoszonych w modlitwie i milczeniu, w duchu głębokiej wiary;
Maryja we wszystkim, żywa w nas, aby spełniła się wola Chrystusa i aby z naszych Wspólnot cicho płynęła ku światu łaska maryjna: Boży pokój, który przez nasze pośrednictwo pragnie rozlać się na całą ludzkość.
«Maryja we wszystkim», jak to zostało zapisane w Prologu do naszej Reguły:
Gdyż w rzeczy samej cała wasza roztropność, rada, kult i cel zawierają się w szczerym podobaniu się Bogu przez naśladowanie Najświętszej Dziewicy. Lecz ponieważ sposób naśladowania Najświętszej Dziewiczy i podobania się Bogu na Jej wzór, który zapisany jest w tej Regule, cały zaczerpnięty został z Ewangelii, potrzebujecie znać, co w Ewangelii zostało napisane o Najświętszej Dziewicy: Jej cnoty, myśli, słowa i uczynki.
Bowiem w tych czterech wyrażeniach Maryja pozwala nam się w Ewangelii odkryć i naśladować, a jeśli będziemy to autentycznie czynić, podążając za światłem, mamy zapewnienie w Piśmie Świętym, że osiągniemy życie wieczne.
Wiedzcie, moje drogie córki i zawsze pamiętajcie, że chociaż Dziewica Maryja pełna była wszelkich łask i cnót, Duch Święty jednak chciał, by Ewangeliści napisali jedynie o dziesięciu. Te to dziesięć cnót, które zgodnie z Ewangelią, Maryja posiadała, wy także posiąść powinnyście. Wszystko też, o czym czytamy, że za ich poruszeniem myślała, mówiła i czyniła, wy także powinnyście myśleć, mówić i czynić. W praktykowaniu każdej z owych cnót powinnyście naśladować Maryję trojako: sercem, ustami i czynem; w tym to bowiem, bez żadnej wątpliwości, zawiera się i na tym opiera doskonałość i prawdziwe wypełnienie waszej Reguły.”
Powyższy bardzo czytelny tekst matki Marii od św. Franciszka skłania mnie do poruszenia mało znanego rysu duchowości św. Joanny. Chodzi tu o miłość bliźniego, którą św. Joanna nazywa „miłością duchową”7: miłość Chrystusa na wzór Maryi, a co za tym idzie miłość bliźnich. Odnajdujemy tu również bardzo wyraźny rys duchowości franciszkańskiej. W drugiej regule św. Franciszek pisze: „Gdziekolwiek będą, gdziekolwiek się spotkają, bracia okażą sobie nawzajem, że należą do jednej rodziny. Niech w postawie pełnego zaufania jeden drugiemu przedstawia swoje potrzeby, gdyż skoro matka karmi i miłuje swego syna według ciała, z o ileż większą czułością każdy z nas powinien miłować swego brata według ducha! Jeśliby któryś z braci zachorował, pozostali bracia powinni służyć mu tak jak sami chcieliby, by im służono”.
To także jest ponadczasowe! To jest po prostu Ewangelia. A święty naszych czasów, Jan Paweł II przypomniał nam: Płodność życia zakonnego zależy od jakości życia braterskiego. Czyż nie słyszymy w tych słowach echa naszej Reguły?
Miłość prowadzi nas prostą drogą do wizji pokoju, jaką mieli nasi Założyciele. Czyż wizja ta w dzisiejszych czasach nie jest aż nazbyt głęboko i boleśnie aktualna?
Matka Maria była nauczycielką pokoju, wzbudzała w siostrach ducha pokoju, zawsze broniąc tych, o których źle mówiono, nie tolerowała obmowy. Od samego początku istnienia naszego zakonu istniał trzeci zakon dla świeckich, nazwany „Zakonem Pokoju”, który dziś nosi nazwę „Bractwo Zwiastowania. Droga Pokoju”! To bowiem jest duchowość na każde czasy!
Św. Joanna szczególną uwagę zwracała na uwielbienie Boga, na radość, którą siostry powinny znajdować w wysławianiu Boga: „uwielbienie Boga jest mądrością mądrości”. Okazywanie miłości i wyrażanie uwielbienia są nieodłączne od miłosierdzia, od miłości duchowej, którą św. Joanna tak mocno podkreślała. Sama tym miłosierdziem żyła i nieustannie zalecała je swoim siostrom. Wzajemne wybaczenie, siostrzana miłość, czuła troska o cierpiących, poświęcenie się ubogim i chorym: „zawsze miałam duchowe rozeznanie, że zakon ten ma być oparty bardziej na miłości duchowej niż na umartwieniach ciała.”8 I dodaje: „Niech siostry będą związane ze sobą węzłem miłości, gdyż jest to cnota bardziej upodabniająca do Jezusa i Maryi niż wszystkie pozostałe.”9 Św. Joanna otrzymała od Maryi polecenie, do którego odwoływał się także o. Gabriel Maria: „Będziesz starała się wprowadzać pokój pośród tych, wśród których będziesz przebywała”.
Św. Joanna wskazuje nam drogę, na której nie ma nic z abstrakcji, nic ze skoncentrowania na sobie, lecz na której wszystko jest zwrócone ku Bogu, ku pełnieniu woli Bożej. Życie polegające na pełnieniu czyjejś woli10, przyczynia się do poszerzenia duszy i wpisane jest w jej najgłębszej głębi. Wymaga, bowiem nieustannego odwracania wzroku od nas samych, by skierować go na Boga. Nie staram się być pokorna dla samej pokory czy posłuszna, dlatego, żeby być w porządku… lecz dlatego, że wiem, iż Maryja przez to właśnie podobała się Panu, a moim jedynym pragnieniem jest także Mu się podobać. Stawać się Jego radością!
Ojciec Jakobs przypomina nam również: „Św. Joanna została powołana do tego naśladowania dziesięciu cnót, to znaczy do całkowitego oddania się Maryi. Do tego też wzywała swe siostry”. Sama zresztą prosiła, by zwracano się do niej Marienne!
Według słów Jana Pawła II: „Duchowość maryjna jest duchowością pełnego zjednoczenia z Chrystusem”. Taka też jest w swojej istocie duchowość zakonu anuncjatek. Powierzony nam przez św. Joannę Francuską charyzmat maryjny, który tak bardzo kochamy, jest darem, który mamy przekazać całemu Kościołowi!
PONADCZASOWOŚĆ ZAKONU NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
- w słowach Założycieli
- w historii zakonu,
- w Piśmie Świętym,
- w Kościele
Zakorzenienie w słowach Założycieli
Św. Joanna pisze w Statutach: „Niech Matki czuwają nad tym, by Siostry były wierne nie tylko Liturgii Godzin, ale także modlitwie osobistej. Jeśli bowiem będą wypełniały te dwa obowiązki w Panu, Maryja Dziewica otoczy je opieką i zadba o przetrwanie Zakonu aż do skończenia świata”.
Dalej w Statutach pisze: „Jak wspomniałam wyżej, po tym jak spodobało się Panu okazać mi miłosierdzie, o którym napisałam, co się tyczy założenia Zakonu, zrozumiałam w duchu, że jedynie Bracia Mniejsi Obserwanci św. Franciszka powinni mieć pieczę i władzę nad naszym Zakonem; i jeśliby było inaczej, Zakon wasz nie przetrwa.”11
W swoim testamencie o. Gabriel Maria dodaje: „Jestem pewien, że zakon wasz przerwa do końca świata, o ile same go nie zatracicie; nikt bowiem inny poza wami nie będzie zdolny go zniszczyć lub zburzyć. Nie okażcie się na tyle żałosne, by zniweczyć to, co sama Maryja Dziewica uczyniła i zburzyć to, co Ona sama wzniosła”.
Słowa Założycieli mają wielką moc! Już one same wystarczyłyby, by dodać nam ufności.
Zakorzenienie w historii zakonu
Liczne wojny, czas rewolucji o mało nie zniszczyły naszego zakonu… „Jestem pewien, że zakon wasz przerwa do końca świata, o ile same go nie zatracicie” (pisał o.Gabriel Maria). I trwa on!
Po powrocie z wygnania w Anglii, miałyśmy klasztor w Villeneuve-sur-Lot. Życie w Thiais zaczynało się w sposób nieprawdopodobny, obecnością zaledwie czterech sióstr… (z których jedna, siostra od św. Marty była ciężko chora, a której cudowne uzdrowienie za przyczyną św. Joanny zostało wykorzystane podczas procesu kanonizacyjnego). Najpierw powrót do Perscheray w departamencie Sarthe, następnie kilka lat spędzonych w Paryżu u naszej dobrodziejki, po to by wreszcie osiedlić się w „Maison Rose” w Thiais, gdzie wprowadziła nas Matka Służebnica, która dziś już jest ociemniała i nie będzie mogła zobaczyć na własne oczy nowego domu w Grignon. Po ludzku to wszystko jest niepojęte!
Matka Maria od św. Franciszka wiele by mogła nam na ten temat powiedzieć. W 2002 roku podczas wspomnianego już sympozjum w Paryżu mówiła: „Kiedy wstąpiłam do anuncjatek, 14 sierpnia 1930 roku, wiedziałam, że klasztor był ubogi i dość surowy. Liczne obserwacje codziennego ubóstwa wynikającego ze skromnych dochodów z pracy sióstr, dawały podstawy do takiej oceny. Wszystko to jednak ofiarowywałyśmy Chrystusowi z dyskretną pomocą Maryi Dziewicy! To dlatego, pomimo trudności tamtych czasów, w naszej wspólnocie panowały jedność i siostrzana radość. Było nas wówczas cztery w nowicjacie, a wkrótce dołączyły kolejne dziewczęta…”
Matka Maria od św. Franciszka założyła trzy fundacje, jedną refundację oraz była inspiratorką fundacji w Menton. Nie znała Polski… Ale czyż nie miała także i tej intuicji?…
Zakon anuncjatek podnosi się po burzliwych czasach. Historia jest źródłem naszej ufności!
Zakorzenienie w Piśmie Świętym
W całym Piśmie Świętym Boża pedagogia zmierza do jednego: do zbawienia człowieka. Historia Zbawienia naznaczona jest próbami. Spójrzmy na historię Izraela, który wyzwolony z niewoli egipskiej musi przejść przez Morze Czerwone, przez próbę czterdziestu lat na pustyni. Bóg musi oczyścić swój Lud. Kluczowa próba pustyni była konieczna, żeby Lud mógł spotkać swego Boga. Ileż prób… Bóg jednak nie jest Bogiem umarłych, lecz Bogiem żyjących.
Podobnie w Ewangelii: Jezus przechodzi przez Krzyż. Dobrze wiemy, że to Krzyż jest objawieniem Życia.
Zakorzenienie w Kościele
Duchowość maryjna zakonu anuncjatek została w obecnych czasach potwierdzona przez Magisterium Kościoła. Soborowa Konstytucja dogmatyczna o Kościele, Lumen Gentium, w rozdziale 8 mówi o życiu Maryi ukazanym na kartach Ewangelii, co jawi się jako synteza maryjnej drogi wytyczonej w Regule zakonu anuncjatek. W rozdziale tym Maryja ukazana została jako wzór dla Kościoła, jako zwierciadło, w którym odbija się jego tajemnica życia i świętości, jako przewodniczka wiodąca wiernych do właściwego zrozumienia tajemnicy Chrystusa. Równolegle z prologiem Reguły naszego zakonu: „Najpierw i przede wszystkim miejcie stale przed oczyma Najświętszą Dziewicę (…). Niech Najświętsza Dziewica będzie waszym wzorem (…). Nie miejcie niczego innego na względzie poza doskonałym podobaniem się Oblubieńcowi przez naśladowanie Najświętszej Dziewicy”12, Sobór zachęca wiernych do wznoszenia oczu ku Maryi, która jest wzorem cnót, precyzując: „Rozmyślając o Niej zbożnie i przypatrując się Jej w świetle Słowa, które stało się człowiekiem, Kościół ze czcią głębiej wnika w najwyższą tajemnicę Wcielenia i coraz bardziej upodabnia się do swego Oblubieńca.”13
Zakorzenienie w Piśmie Świętym jest najlepszym sposobem rozumienia Maryi. Jest ono też jedynym, jaki zalecili nam Założyciele: „…ponieważ sposób naśladowania Najświętszej Dziewiczy i podobania się Bogu na jej wzór, który zapisany jest w tej Regule, cały zaczerpnięty został z Ewangelii, potrzebujecie znać, co w Ewangelii zostało napisane o Najświętszej Dziewicy.”14 W 1974 roku Paweł VI w adhortacji apostolskiej Marialis cultus podkreślił konieczność budowania pobożności maryjnej na fundamencie Pisma Świętego: „Dziś już powszechnie się rozumie, że chrześcijańska pobożność domaga się włączenia w każdą formę kultu wskazań i myśli biblijnych.”15
Ponadto, poruszając w tym samym dokumencie przykład, jaki daje nam Maryja, Paweł VI mówi o jeszcze jednym aspekcie kultu maryjnego, na wzór Maryi wychowawczyni: „Maryja, będąca wzorem dla całego Kościoła w oddawaniu czci Bogu, jest oczywiście nauczycielką pobożności także dla poszczególnych chrześcijan. (…) Jednakże Maryja jest przede wszystkim wzorem tego kultu, przez który życie każdego staje się ofiarą składaną Bogu.”16 Św. Joanna powiedziałaby radością Bożą! W innym miejscu papież dodaje, że wierni są „synami Najświętszej Dziewicy, «w których zrodzeniu i wychowaniu współdziałała Ona swoją miłością macierzyńską».”17 Temat Maryi „Wzoru” i Maryi „Wychowawczyni” obecny jest także w nauczaniu Jana Pawła II: „Maryja obecna jest w tajemnicy Kościoła jako wzór. Tajemnicą Kościoła jest, bowiem «rodzenie do nowego nieśmiertelnego życia», czyli macierzyństwo w Duchu Świętym. Maryja nie tylko jest tutaj wzorem – pierwowzorem – dla Kościoła, ale czymś o wiele wyższym. Równocześnie, bowiem «współdziała Ona swą macierzyńską miłością w rodzeniu i wychowywaniu» synów i córek Kościoła-Matki.”18
Jakże bliskim nam przykładem takiego życia był Jan Paweł II. Jakże czytelna była w nim tajemnica Zmartwychwstania. Patrzyliśmy, jak głęboko wchodził w cierpienie i widzieliśmy, jak cały świat trwał u jego boku. Jego pogrzeb był wielką uroczystością przypominającą bardziej kanonizację niż przeżycie żałoby.
Zredagowano na podstawie tekstu m. Marii od Chrystusa OVM, Matki Służebnicy klasztoru anuncjatek w Thiais — Francja. Przekładu z francuskiego dokonała Lilla Danilecka.
1 Chronique, str. 121.
2 Użyty tutaj francuski zwrot: son bon plaisir oznacza wolę i wywodzi się z historycznej formuły dekretów królewskich: car tel est notre bon plaisir – bo taka jest nasza wola. Znaczeniem samego słowa plaisir jest przyjemność, radość, rozkosz. Stąd wynika częsta gra obu znaczeń, jaką tu odnajdujemy.
3 Tekst francuski podaje tu: ceux et celles, co wyraźnie oznacza, że reguła ta będzie stosowana nie tylko przez siostry, ale także braci.
4 Chronique, str. 68.
5 Chronique, str. 49
6 S.M. 101.
7 W języku francuskim epoki la dilection du prochain oznaczała miłość bliźniego.
8 S.M. 21.
9 Chronique, str. 123.
10 Dosł. by sprawić komuś radość, zob. przypis 2..
11 S.M. 113.
12 Règle de l’ordre de la Vierge Marie, Thiais 1934, prolog, par. 2.
13 LG 65; por. LG 67.
14 Règle de l’ordre de la Vierge Marie, Thiais 1934, prolog, par. 3.
15 Marialis cultus, 30.
16 MC 21, por. MC 16.
17 MC, 28.
18 Encyklika Redemptoris Mater, 44.